Nie mógł tego powstrzymać.
Opierająca się łokciem o bar popijał swojego drogiego drinka przyglądając się
dziewczynom, które tańczyły w sprośny sposób z różnymi chłopakami lub samotnie.
Wypatrywał tej jedynej. Tej, na której zawiesi wzrok na dłużej niż dziesięć
sekund. Pięknej, pociągającej, seksownej. Takiej, która spędzi z nim noc. Upił
łyk napoju, który przyjemnie połaskotał jego przełyk, a dziwne uczucie ciepła
rozeszło się po jego klatce piersiowej. Odstawił puste naczynie za siebie
gotowy, by podjąć działanie.
Wypatrzył ją. Piękną dziewczynę w
czerwonej sukience, która ledwo zasłaniała jej kształtne pośladki. Czarny pasek
podkreślał niesamowitą talię nieznajomej, a jej biust odznaczał się wprost
idealnie przez głęboki dekolt. Miała czarne jak smoła włosy, które swobodnie
opadały na jej plecy i podskakiwały przy każdym jej ruchu. Niall oblizał usta,
sprawdził czy wszystko znajduje się na swoim miejscu i nonszalanckim krokiem
ruszył w jej stronę nie spuszczając z niej wzroku chociażby na chwilę.
- Cześć - zaczął najbardziej
uwodzicielskim tonem na jaki było go stać. - Zatańczysz?
Skinęła głową, a jej usta
rozciągnęły się w uśmiechu. Zarzuciła dłonie na jego szyję, a Horan od razu
złapał ją w talii poruszając się w rytm muzyki.
- Jestem Lauren - powiedziała
przygryzając wargę.
- Niall - odparł.
Nie czekał zbyt długo, nie lubił gierek
z dziewczynami pokroju Laruen. Odwrócił ją do siebie tyłem pozwalając, by
zrobiła coś niegrzecznego, wręcz zakazanego. Jej pośladki otarły się o jego
krocze, gdy odchyliła się do tyłu sunąc w dół swoim ciałem. Ocierała się o
niego bez żadnych zahamowań, nie obchodzili jej ludzie, którzy zerkali na nią
ukradkiem. Niallowi też to nie przeszkadzało. Gdy Lauren znalazła się z
powrotem na górze, a jej biodra kołysały się na boki Niall oparł brodę o jej
ramię. Dziewczyna jak na zawołanie wyciągnęła ręce do góry, a blondyn
uśmiechając się pod nosem złapał jej piersi w swoje ręce. Były całkiem duże,
ugniótł je kilka razy, by następnie gwałtownie odwrócić do siebie Lauren. Jego
miękkie usta przywarły do jej szyi, złożył na jej miękkiej skórze pachnącej tanimi
perfumami kilka pocałunków.
- Oh - jęknęła, gdy zatopił zęby
w jej skórze kończąc małą malinkę po lewej stronie jej szyi. To podziałało na
niego jak płachta na byka, nim zdążyła cokolwiek powiedzieć zachłannie wepchnął
swój język do wnętrza jej ust. Przesunął nim po podniebieniu czekając, aż
czarnowłosa odwzajemni pocałunek. Nie musiał długo czekać, by to nastąpiła. Lauren
chciała mu się oddać. Wiedział o tym, aż za dobrze. Chwycił ją w pasie i
podniósł do góry nie przestając jej całować. Byli tak zachłanni, tak
pochłonięci sobą, że w ogóle na nic nie zwracali uwagi. Horan znał ten klub
doskonale, więc nie musiał mieć szeroko otwartych oczu, by się po nim poruszać.
Trzymając blisko dziewczynę, w krótkiej sukience, której było aktualnie widać
więcej niż powinno kierował się w stronę męskiej toalety. Nie upuścił jej, gdy
otwierał drzwi, nie puścił jej też, gdy ktoś próbował głośno powiedzieć im co
myśli na temat ich zachowania. Trzymał ją, robiąc krótkie przerwy na
zaczerpnięcie oddechu. Puścił ją dopiero, gdy znaleźli się w małej kabinie.
Niall nigdy nie spędzał czasu na
oglądaniu tego miejsca, więc nie zorientował się jak brudne było. W powietrzu
unosił się nieprzyjemny zapach, gdzieś obok nich jakiś człowiek głośno
wymiotował po spożytym wcześniej alkoholu. Kafelki albo odpadały od ścian, albo
były zarysowane obraźliwymi rysunkami. Ale kogo to obchodzi? No właśnie,
nikogo.
- Lauren - jęknął zadowolony, gdy
mała dłoń dziewczyny wylądowała na jego kroczu. - Śmiało skarbie - dodał na
zachętę. Nie było potrzeby, by to powtórzył. Dziewczyna zacisnęła kilka razy
dłoń na jego kroczu, a następnie rozpięła guzik i odpięła rozporek. Klęknęła
nie zwracając uwagi na brud znajdujący się na podłodze, nie interesowało jej
to, że jej kolana wylądowały w czymś mokrym i lepkim. Liczyła się przyjemność.
- Masz gumki?
- Mam - powiedział zasysając
powietrze. Spoglądał na nią z góry, gdy chwyciła jego penisa w dłoń. Miała duże
oczy i niesamowicie szybki język. Niall stał nad nią i przez chwilę przyglądał
się temu co robiła, aż w końcu przymknął oczy, a jego oddech stał się płytki. Dziewczyna
wstała oblizując w prowokujący, wręcz niestosowny sposób usta, a następnie
wpiła się w jego wargi. Zaskoczony Niall niemal wpadł na drzwi, które miał za
sobą, ale od razu zabrał się do roboty. Ponownie dźwignął jej ciało do góry.
Podtrzymywał ją w górze jedną ręką, a drugą przeniósł pod materiał jej
czerwonej sukienki. Nie patyczkował się ze ściąganiem jej bielizny, szybkim
ruchem szarpnął za nie, a szwy materiału od razu puściły. Dotknął jej
kobiecości delikatnie, przebiegł po niej palcami i nie mógł powstrzymać
satysfakcji, która malowała się na jego twarzy. Był zadowolony z tego, że była
taka mokra. A przecież jeszcze nic nie zrobił.
- Proszę - jęknęła mu do ucha. -
Zrób to.
Uwielbiał to. Kochał, gdy kobiety
błagały o odrobinę przyjemności. Podniecało go to, gdy górował nad nimi i
kontrolował całą sytuację, ale sam był już w takim stanie, że obawiał się tego,
że za długo nie pociągnie. Opuścił ją na ziemię i szybko poszukał małej
paczuszki prezerwatyw, z którą nigdy się nie rozstawał. Bo w końcu - nigdy nie
wiadomo... Otworzył ją przy pomocy zębów, a następnie szybko założył
prezerwatywę. Chciał, by to był szybki i przyjemny seks bez żadnych
konsekwencji. Obrócił dziewczynę tyłem i nachylił jej ciało, gdy dłońmi oparła
się o zimne kafelki. Podciągnął jej sukienkę do góry zerkając na kształtne
pośladki czarnowłosej dziewczyny. Wsunął dłonie pod spód ponownie dotykając jej
wrażliwe miejsce. Przesuwał po niej palcami rozkoszując się pojękiwaniem, które
uciekało z jej ust.
- Niall.
- Skarbie?
- Zrób to - błaganie w jej głosie
było coraz bardziej podniecające. Wyciągnął palec, który wsunął do jej środka,
a następnie wszedł w nią całą długością swojego penisa. Lauren nie zaskoczyła
go swoim głośnym krzykiem, który rozbrzmiał w całej toalecie. Jęczała coraz
głośniej, jakby każdy posuwisty ruch Nialla sprawiał jej coraz więcej i więcej
przyjemności. Dłonie miała wciąż oparte o ścianę, palce jej zesztywniały, a
twarz była wykrzywiona w niesamowitej euforii.
- Trzymaj się - powiedział jej ściskając
dłońmi jej piersi. Pchnął jeszcze kilka razy, aż w końcu sam wydobył z siebie
jęk rozkoszy, gdy poczuł mięśni jej pochwy zaciskające się na jego penisie. Doszedł
sekundę później zaciskając palce na jej biodrach.
Dysząc ciężko opadł na
przeciwległą ścianę zadzierając głowę do góry. Stał tak przez chwilę, gdy
Lauren podeszła do niego i pocałowała go w policzek wiedział, że dobrze trafił.
Spojrzał na nią, by cmoknąć jej usta.
- Jesteś świetna - skomentował
uśmiechając się z zadowoleniem pod nosem.
- Ty też - odparła. - Wymieńmy
się numerami, chętnie się jeszcze z tobą spotkam... w trochę bardziej
cywilizowanym miejscu - dodała chichocząc dziko. Niall spojrzał na nią i
dokładnie zmierzył wzrokiem. Nie był pewny tego czy to dobry pomysł, ale
alkohol, który płynął w jego żyłach ogłupiał go na tyle, by tracił trzeźwość
myśli.
- Jasne - zgodził się, a
dziewczyna wyciągnęła telefon podając mu go. Nie miał pojęcia, gdzie go
schowała i szczerze mówiąc nie obchodziło go to. Wystukał ciąg cyferek na
ekranie, a potem oddał jej przedmiot uprzednio obserwując jak naciąga sukienkę,
by przysłoniła jej tyłek. Pocałowała go w usta, a następnie wyszła bez słowa
próbując zostawić po sobie coś tajemniczego. Nie wiedziała jednak, że Niall w
ciągu tych kilku minut zdążył ją doskonale poznać.
Gdy odetchnął podciągnął spodnie
do góry i zasunął zamek gotowy do wyjścia. Wyszedł z ciasnej kabiny kierując
się w stronę zlewu, chlusnął zimną wodą w twarz starając się wrócić do siebie. Przechylił
głowę na obok i palcami poprawił fryzurę, która zdążyła się trochę popsuć. Sprawdził
czy wszystko ma na miejscu, upewnił się czy nie ma żadnych śladów szminki i
dopiero wtedy skierował się do wyjścia. Dziarskim krokiem opuścił toaletę
uśmiechając się do barmana, który doskonale go znał. Ten jedynie pokręcił głową
z niedowierzaniem machając mu ręką na pożegnanie. Wszyscy pracownicy klubu
znali Horana, wiedzieli jak jest i jak się zachowuje oraz jak traktuje
dziewczyny i nigdy nie wchodzili mu w drogę. Dlaczego? Bo kogo obchodzi
dwudziestolatek korzystający z życia? Kogo obchodzi co robi człowiek, który
chce po prostu się bawić? Nikogo.
Wyszedł z klubu, a chłodne
powietrze przyprawiło go o dreszcze. Zapiął zamek kurtki, którą zgarnął po
drodze z miejsca, w którym go zostawił. Był piątkowy wieczór, więc cały Bristol
żył swoim nocnym życiem. Zewsząd było słychać śpiewy, głośną muzykę, rozmowy i
ludzi, którzy po prostu imprezowali korzystając z weekendu.
Niall bardzo szybko wylądował na
przystanku skąd autobusem wrócił do domu. Nie miał daleko, jego podróż trwała
jedynie dwa przystanki, nim się zorientował musiał już wysiąść. Mieszkał w
wielkim bloku, który nocą zdawał się rozciągać w nieskończoność, a co gorsze,
gdy Niall wypijał za dużo trudno było mu trafić do własnego domu, ale nie
dzisiaj. Dzisiaj nie był, aż tak strasznie pijany. Wszedł po schodach na
odpowiednie piętro rzucając spojrzenie na widok z balkonu i dopiero wtedy
sięgnął do drzwi otwierając je wcześniej za pomocą klucza. Wszedł do środka,
zsunął ze stóp buty, odwiesił kurtkę i przeciągnął się leniwie. W środku
mieszkania panowała zupełna cisza, jakby wewnątrz nie było żywego ducha. Po
szybkim prysznicu ziewając wszedł do małej sypialni i położył się na swoim
stałym miejscu. Przez chwilę leżał na swoim miejscu tępo wpatrując się w sufit.
Niektórzy mogliby pomyśleć, że żałuje tego co zrobił, że jest nieszczęśliwy i
cholernie samotny.
Wzdrygnął się czując, że
dziewczyna śpiąca obok poruszyła się na swoim miejscu i odetchnął z wyraźną
ulgą, gdy jednie odwróciła twarz w jego stronę. Wyciągnął dłoń w jej stronę i
opuszkami palców przesunął po jej bladym policzku. Jego własna dziewczyna.
I dopiero widok jej niewinnej
twarzy przywołał falę nieprzyjemnego uczucia w klatce piersiowej.
* * *
Ten blog jest w fazie produkcji,
więc nie wiem czy będzie kontynuowane.
Wszystko zależy od tego jak wypadnie ten rozdział w waszych oczach
oraz od ilości osób zainteresowanych tą historią. Wszystko zależy od was.
czekam na dwójkę! <3
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawie...
OdpowiedzUsuńmam nadzieje ze bedziesz kontynuowac :)
OdpowiedzUsuńkilka bledow ortograficznych bylo, ale kazdemu sie zdarza :)
xx
@hadleux
ortograficznych? ja nic nie widzialam. mi sie bardzo podoba, jest cos nowego. zobaczymy co bedzie dalej. xoxo
UsuńTo jest po prostu jedno wielkie WOW
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział xx
Kontynuuj, proszę, jest świetny!
OdpowiedzUsuńFajnie się zapowiada :) Pisz, pisz, czekam na nn. ;)
OdpowiedzUsuńCzyli Niall gra na dwa fronty...nie ładnie Horan, nie ładnie haha xD
Bardzo zaciekawił mnie ten rozdział i z chęcią przecztałabym następny :) Cała historia zapowiada sie interesująco więc na pewno jeżeli będzie kontynuacja to będę czytać z miłą chęcią :) Także czekam na następny rozdział z niecierpliwością xx
OdpowiedzUsuń@mymadniall
Łał ale to jest ciekawe:)
OdpowiedzUsuńMam wielką nadzieję że będziesz kontynuować to opowiadanie..
Mam nadzieję że do nn:p
OMG jakie boskieee!!! :**
OdpowiedzUsuńCudny rozdział chce szybko nexta ! :D
Niegrzeczny Niall ojjj hahah :))
Zapraszam :*
http://dangerous-fight.blogspot.com/
świetny czekam na kolejny! ;xx
OdpowiedzUsuń@weroniiiiikaa
Czekam na kolejny rozdział, jak narazie zapowiada się cudowny!
OdpowiedzUsuńŚwietne <3 Czekam na kolejne rozdziały :))
OdpowiedzUsuńO matko! Ten rozdział jest mega! *o*
OdpowiedzUsuńChcę wiecej! :) czekam na kolejne rodziały.
Dodasz następny rozdział:)?
OdpowiedzUsuńMusisz go kontynuować ! <#
OdpowiedzUsuńJezu.. Aż wstyd się przyznać ale takiego ff szukałam!
OdpowiedzUsuńomg świetne czekam na kolejny *-* zapowiada się na prawdę cudownie
OdpowiedzUsuńJEJU BŁAGAM NIECH BĘDZIE WIĘCEJ ROZDZIAŁÓW, JEST SUPER
OdpowiedzUsuń