niedziela, 14 września 2014

Rozdział pierwszy



Nie mógł tego powstrzymać. Opierająca się łokciem o bar popijał swojego drogiego drinka przyglądając się dziewczynom, które tańczyły w sprośny sposób z różnymi chłopakami lub samotnie. Wypatrywał tej jedynej. Tej, na której zawiesi wzrok na dłużej niż dziesięć sekund. Pięknej, pociągającej, seksownej. Takiej, która spędzi z nim noc. Upił łyk napoju, który przyjemnie połaskotał jego przełyk, a dziwne uczucie ciepła rozeszło się po jego klatce piersiowej. Odstawił puste naczynie za siebie gotowy, by podjąć działanie.
Wypatrzył ją. Piękną dziewczynę w czerwonej sukience, która ledwo zasłaniała jej kształtne pośladki. Czarny pasek podkreślał niesamowitą talię nieznajomej, a jej biust odznaczał się wprost idealnie przez głęboki dekolt. Miała czarne jak smoła włosy, które swobodnie opadały na jej plecy i podskakiwały przy każdym jej ruchu. Niall oblizał usta, sprawdził czy wszystko znajduje się na swoim miejscu i nonszalanckim krokiem ruszył w jej stronę nie spuszczając z niej wzroku chociażby na chwilę.
- Cześć - zaczął najbardziej uwodzicielskim tonem na jaki było go stać. - Zatańczysz?
Skinęła głową, a jej usta rozciągnęły się w uśmiechu. Zarzuciła dłonie na jego szyję, a Horan od razu złapał ją w talii poruszając się w rytm muzyki.
- Jestem Lauren - powiedziała przygryzając wargę.
- Niall - odparł.
Nie czekał zbyt długo, nie lubił gierek z dziewczynami pokroju Laruen. Odwrócił ją do siebie tyłem pozwalając, by zrobiła coś niegrzecznego, wręcz zakazanego. Jej pośladki otarły się o jego krocze, gdy odchyliła się do tyłu sunąc w dół swoim ciałem. Ocierała się o niego bez żadnych zahamowań, nie obchodzili jej ludzie, którzy zerkali na nią ukradkiem. Niallowi też to nie przeszkadzało. Gdy Lauren znalazła się z powrotem na górze, a jej biodra kołysały się na boki Niall oparł brodę o jej ramię. Dziewczyna jak na zawołanie wyciągnęła ręce do góry, a blondyn uśmiechając się pod nosem złapał jej piersi w swoje ręce. Były całkiem duże, ugniótł je kilka razy, by następnie gwałtownie odwrócić do siebie Lauren. Jego miękkie usta przywarły do jej szyi, złożył na jej miękkiej skórze pachnącej tanimi perfumami kilka pocałunków.
- Oh - jęknęła, gdy zatopił zęby w jej skórze kończąc małą malinkę po lewej stronie jej szyi. To podziałało na niego jak płachta na byka, nim zdążyła cokolwiek powiedzieć zachłannie wepchnął swój język do wnętrza jej ust. Przesunął nim po podniebieniu czekając, aż czarnowłosa odwzajemni pocałunek. Nie musiał długo czekać, by to nastąpiła. Lauren chciała mu się oddać. Wiedział o tym, aż za dobrze. Chwycił ją w pasie i podniósł do góry nie przestając jej całować. Byli tak zachłanni, tak pochłonięci sobą, że w ogóle na nic nie zwracali uwagi. Horan znał ten klub doskonale, więc nie musiał mieć szeroko otwartych oczu, by się po nim poruszać. Trzymając blisko dziewczynę, w krótkiej sukience, której było aktualnie widać więcej niż powinno kierował się w stronę męskiej toalety. Nie upuścił jej, gdy otwierał drzwi, nie puścił jej też, gdy ktoś próbował głośno powiedzieć im co myśli na temat ich zachowania. Trzymał ją, robiąc krótkie przerwy na zaczerpnięcie oddechu. Puścił ją dopiero, gdy znaleźli się w małej kabinie.
Niall nigdy nie spędzał czasu na oglądaniu tego miejsca, więc nie zorientował się jak brudne było. W powietrzu unosił się nieprzyjemny zapach, gdzieś obok nich jakiś człowiek głośno wymiotował po spożytym wcześniej alkoholu. Kafelki albo odpadały od ścian, albo były zarysowane obraźliwymi rysunkami. Ale kogo to obchodzi? No właśnie, nikogo.
- Lauren - jęknął zadowolony, gdy mała dłoń dziewczyny wylądowała na jego kroczu. - Śmiało skarbie - dodał na zachętę. Nie było potrzeby, by to powtórzył. Dziewczyna zacisnęła kilka razy dłoń na jego kroczu, a następnie rozpięła guzik i odpięła rozporek. Klęknęła nie zwracając uwagi na brud znajdujący się na podłodze, nie interesowało jej to, że jej kolana wylądowały w czymś mokrym i lepkim. Liczyła się przyjemność.
- Masz gumki?
- Mam - powiedział zasysając powietrze. Spoglądał na nią z góry, gdy chwyciła jego penisa w dłoń. Miała duże oczy i niesamowicie szybki język. Niall stał nad nią i przez chwilę przyglądał się temu co robiła, aż w końcu przymknął oczy, a jego oddech stał się płytki. Dziewczyna wstała oblizując w prowokujący, wręcz niestosowny sposób usta, a następnie wpiła się w jego wargi. Zaskoczony Niall niemal wpadł na drzwi, które miał za sobą, ale od razu zabrał się do roboty. Ponownie dźwignął jej ciało do góry. Podtrzymywał ją w górze jedną ręką, a drugą przeniósł pod materiał jej czerwonej sukienki. Nie patyczkował się ze ściąganiem jej bielizny, szybkim ruchem szarpnął za nie, a szwy materiału od razu puściły. Dotknął jej kobiecości delikatnie, przebiegł po niej palcami i nie mógł powstrzymać satysfakcji, która malowała się na jego twarzy. Był zadowolony z tego, że była taka mokra. A przecież jeszcze nic nie zrobił.
- Proszę - jęknęła mu do ucha. - Zrób to.
Uwielbiał to. Kochał, gdy kobiety błagały o odrobinę przyjemności. Podniecało go to, gdy górował nad nimi i kontrolował całą sytuację, ale sam był już w takim stanie, że obawiał się tego, że za długo nie pociągnie. Opuścił ją na ziemię i szybko poszukał małej paczuszki prezerwatyw, z którą nigdy się nie rozstawał. Bo w końcu - nigdy nie wiadomo... Otworzył ją przy pomocy zębów, a następnie szybko założył prezerwatywę. Chciał, by to był szybki i przyjemny seks bez żadnych konsekwencji. Obrócił dziewczynę tyłem i nachylił jej ciało, gdy dłońmi oparła się o zimne kafelki. Podciągnął jej sukienkę do góry zerkając na kształtne pośladki czarnowłosej dziewczyny. Wsunął dłonie pod spód ponownie dotykając jej wrażliwe miejsce. Przesuwał po niej palcami rozkoszując się pojękiwaniem, które uciekało z jej ust.
- Niall.
- Skarbie?
- Zrób to - błaganie w jej głosie było coraz bardziej podniecające. Wyciągnął palec, który wsunął do jej środka, a następnie wszedł w nią całą długością swojego penisa. Lauren nie zaskoczyła go swoim głośnym krzykiem, który rozbrzmiał w całej toalecie. Jęczała coraz głośniej, jakby każdy posuwisty ruch Nialla sprawiał jej coraz więcej i więcej przyjemności. Dłonie miała wciąż oparte o ścianę, palce jej zesztywniały, a twarz była wykrzywiona w niesamowitej euforii.
- Trzymaj się - powiedział jej ściskając dłońmi jej piersi. Pchnął jeszcze kilka razy, aż w końcu sam wydobył z siebie jęk rozkoszy, gdy poczuł mięśni jej pochwy zaciskające się na jego penisie. Doszedł sekundę później zaciskając palce na jej biodrach.
Dysząc ciężko opadł na przeciwległą ścianę zadzierając głowę do góry. Stał tak przez chwilę, gdy Lauren podeszła do niego i pocałowała go w policzek wiedział, że dobrze trafił. Spojrzał na nią, by cmoknąć jej usta.
- Jesteś świetna - skomentował uśmiechając się z zadowoleniem pod nosem.
- Ty też - odparła. - Wymieńmy się numerami, chętnie się jeszcze z tobą spotkam... w trochę bardziej cywilizowanym miejscu - dodała chichocząc dziko. Niall spojrzał na nią i dokładnie zmierzył wzrokiem. Nie był pewny tego czy to dobry pomysł, ale alkohol, który płynął w jego żyłach ogłupiał go na tyle, by tracił trzeźwość myśli.
- Jasne - zgodził się, a dziewczyna wyciągnęła telefon podając mu go. Nie miał pojęcia, gdzie go schowała i szczerze mówiąc nie obchodziło go to. Wystukał ciąg cyferek na ekranie, a potem oddał jej przedmiot uprzednio obserwując jak naciąga sukienkę, by przysłoniła jej tyłek. Pocałowała go w usta, a następnie wyszła bez słowa próbując zostawić po sobie coś tajemniczego. Nie wiedziała jednak, że Niall w ciągu tych kilku minut zdążył ją doskonale poznać.
Gdy odetchnął podciągnął spodnie do góry i zasunął zamek gotowy do wyjścia. Wyszedł z ciasnej kabiny kierując się w stronę zlewu, chlusnął zimną wodą w twarz starając się wrócić do siebie. Przechylił głowę na obok i palcami poprawił fryzurę, która zdążyła się trochę popsuć. Sprawdził czy wszystko ma na miejscu, upewnił się czy nie ma żadnych śladów szminki i dopiero wtedy skierował się do wyjścia. Dziarskim krokiem opuścił toaletę uśmiechając się do barmana, który doskonale go znał. Ten jedynie pokręcił głową z niedowierzaniem machając mu ręką na pożegnanie. Wszyscy pracownicy klubu znali Horana, wiedzieli jak jest i jak się zachowuje oraz jak traktuje dziewczyny i nigdy nie wchodzili mu w drogę. Dlaczego? Bo kogo obchodzi dwudziestolatek korzystający z życia? Kogo obchodzi co robi człowiek, który chce po prostu się bawić? Nikogo.
Wyszedł z klubu, a chłodne powietrze przyprawiło go o dreszcze. Zapiął zamek kurtki, którą zgarnął po drodze z miejsca, w którym go zostawił. Był piątkowy wieczór, więc cały Bristol żył swoim nocnym życiem. Zewsząd było słychać śpiewy, głośną muzykę, rozmowy i ludzi, którzy po prostu imprezowali korzystając z weekendu.
Niall bardzo szybko wylądował na przystanku skąd autobusem wrócił do domu. Nie miał daleko, jego podróż trwała jedynie dwa przystanki, nim się zorientował musiał już wysiąść. Mieszkał w wielkim bloku, który nocą zdawał się rozciągać w nieskończoność, a co gorsze, gdy Niall wypijał za dużo trudno było mu trafić do własnego domu, ale nie dzisiaj. Dzisiaj nie był, aż tak strasznie pijany. Wszedł po schodach na odpowiednie piętro rzucając spojrzenie na widok z balkonu i dopiero wtedy sięgnął do drzwi otwierając je wcześniej za pomocą klucza. Wszedł do środka, zsunął ze stóp buty, odwiesił kurtkę i przeciągnął się leniwie. W środku mieszkania panowała zupełna cisza, jakby wewnątrz nie było żywego ducha. Po szybkim prysznicu ziewając wszedł do małej sypialni i położył się na swoim stałym miejscu. Przez chwilę leżał na swoim miejscu tępo wpatrując się w sufit. Niektórzy mogliby pomyśleć, że żałuje tego co zrobił, że jest nieszczęśliwy i cholernie samotny.
Wzdrygnął się czując, że dziewczyna śpiąca obok poruszyła się na swoim miejscu i odetchnął z wyraźną ulgą, gdy jednie odwróciła twarz w jego stronę. Wyciągnął dłoń w jej stronę i opuszkami palców przesunął po jej bladym policzku. Jego własna dziewczyna.
I dopiero widok jej niewinnej twarzy przywołał falę nieprzyjemnego uczucia w klatce piersiowej.


* * *

Ten blog jest w fazie produkcji, więc nie wiem czy będzie kontynuowane.
Wszystko zależy od tego jak wypadnie ten rozdział w waszych oczach
oraz od ilości osób zainteresowanych tą historią. Wszystko zależy od was.

19 komentarzy:

  1. Całkiem ciekawie...

    OdpowiedzUsuń
  2. mam nadzieje ze bedziesz kontynuowac :)
    kilka bledow ortograficznych bylo, ale kazdemu sie zdarza :)
    xx
    @hadleux

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ortograficznych? ja nic nie widzialam. mi sie bardzo podoba, jest cos nowego. zobaczymy co bedzie dalej. xoxo

      Usuń
  3. To jest po prostu jedno wielkie WOW
    Czekam na następny rozdział xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Kontynuuj, proszę, jest świetny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie się zapowiada :) Pisz, pisz, czekam na nn. ;)
    Czyli Niall gra na dwa fronty...nie ładnie Horan, nie ładnie haha xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo zaciekawił mnie ten rozdział i z chęcią przecztałabym następny :) Cała historia zapowiada sie interesująco więc na pewno jeżeli będzie kontynuacja to będę czytać z miłą chęcią :) Także czekam na następny rozdział z niecierpliwością xx
    @mymadniall

    OdpowiedzUsuń
  7. Łał ale to jest ciekawe:)
    Mam wielką nadzieję że będziesz kontynuować to opowiadanie..
    Mam nadzieję że do nn:p

    OdpowiedzUsuń
  8. OMG jakie boskieee!!! :**
    Cudny rozdział chce szybko nexta ! :D
    Niegrzeczny Niall ojjj hahah :))
    Zapraszam :*
    http://dangerous-fight.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny czekam na kolejny! ;xx
    @weroniiiiikaa

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekam na kolejny rozdział, jak narazie zapowiada się cudowny!

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne <3 Czekam na kolejne rozdziały :))

    OdpowiedzUsuń
  12. O matko! Ten rozdział jest mega! *o*
    Chcę wiecej! :) czekam na kolejne rodziały.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dodasz następny rozdział:)?

    OdpowiedzUsuń
  14. Jezu.. Aż wstyd się przyznać ale takiego ff szukałam!

    OdpowiedzUsuń
  15. omg świetne czekam na kolejny *-* zapowiada się na prawdę cudownie

    OdpowiedzUsuń
  16. JEJU BŁAGAM NIECH BĘDZIE WIĘCEJ ROZDZIAŁÓW, JEST SUPER

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy